Choć w pierwszych dwóch spotkaniach OKS gromił rywali, tym razem Piaskowianka postawiła wysoko poprzeczkę. Drużyna z Piasków wygrała to spotkanie 4:2 i przerwała passę OKS-u
Na papierze faworytem była drużyna z Opatowa, która w pierwszych dwóch spotkaniach nie straciła nawet bramki. Mankamentem mogła być daleko podróż, bowiem z Opatowa do Piasków jest aż 107 kilometrów. Już od pierwszych minut gospodarze zaatakowali z animuszem, kilka razy zagrażając bramce Radosława Partyki. W ósmej minucie wynik otworzył Rafał Krzysztofik, który znalazł się w doskonałej sytuacji. 26-latek to największa gwiazda Piaskowianki, która na boisku potrafi zrobić różnicę.
Mimo niekorzystnej sytuacji, OKS szybko wziął się za odrabianiem strat. Udało się to już w jedenastej minucie, kiedy to rzut karny, a w zasadzie dobitkę na bramkę zamienił Mikołaj Jasiński. Od tego momentu sytuacja na boisku zmieniła się o 180 stopni. Opatów zaczął dominować, zagrażając bramce Wojciecha Pola kilkukrotnie. Niestety, zawodnikom brakowało skuteczności, co odbiło się czkawką w dalszej części.
Druga połowa była wyrównana, lecz to OKS wciąż radził sobie lepiej. Jak wiemy, niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. Tak było też tym razem, kiedy kolejną bramkę zdobył Krzysztofik, który jest aktualnym królem strzelców Klasy okręgowej. W grze defensywnej OKS-u nie obyło się bez błędów i niepotrzebnych straty, które skutkowały dogodnymi sytuacjami dla rywali. Gol strzelony na 2:1 uskrzydlił gospodarzy, którzy poszli za ciosem. W 72 minucie Partyka skapitulował po raz trzeci, a z gola cieszył się Patryk Kośmider. OKS Opatów prowadził grę, a bramki zdobywała Piaskowianka.
OKS drugi raz w tym spotkaniu potrafił szybko obudzić się po straconej bramce. Dwie minuty wystarczyły by Mateusz Michalski zaliczył trafienie kontaktowe. Nadzieja ponownie wróciła. Sytuacji do remisu było, lecz tym razem Opatów musiał uznać wyższość rywala. Piaskowianka kropkę nad "i" postawiła już w doliczonym czasie, kiedy to niefortunnie Jakub Łowicki skierował piłkę do własnej bramki.
Piaskowianka to solidny, młody i zgrany zespół. Chłopaki potrafią operować piłką i idzie im to bardzo dobrze. Dużą robotę w tym zespole robi Rafał Krzysztofik, który jest motorem napędowym i zdobył dziś dwie bramki. Mimo wszystko, nie mamy czym się przejmować. Musimy walczyć w kolejnych spotkaniach o komplet punktów - mówi jeden z zawodników OKS-u
OKS Opatów za tydzień czeka kolejny wymagający pojedynek. Do Opatowa zawita Naprzód Jędrzejów. Choć zespół jak na razie prezentuje grę w kratkę, jest jednym z trudniejszych przeciwników. Początek spotkania w najbliższą niedzielę o godzinie 16:00.
8' Rafał Krzysztofik 1:0
11' Mikołaj Jasiński 1:1
58' Rafał Krzysztofik 2:1
72' Patryk Kośmider 3:1
74' Mateusz Michalski 3:2
90' Jakub Łowicki (sam.) 4:2
OKS: Partyka - Ożdżyński, Łowicki, Jasiński, Frańczak - Łukawski, Łata, Trojanowski, Dziewięcki - Grzyb, Michalski