Starcie spadkowiczów z IV Ligi: Naprzód lepszy od OKS-u
2021-09-09

 

OKS Opatów po porażce w Piaskach o kolejne punkty mierzył się 5 września z Naprzodem Jędrzejów. Oba kluby to spadkowicze z IV Ligi, które mają ambicje na szybki powrót do tej klasy rozgrywkowej. Mecz kontrolowali goście, którzy wygrali 0:3 i dopisali na swoje konto trzy punkty

 

Na spotkanie przybyło mnóstwo kibiców, którzy zajęli wszystkie miejsca na trybunach. O godzinie 15:50 ciężko było znaleźć wolne krzesełko. Co więcej, było to spotkanie podwyższonego ryzyka. Jak podawały rożne źródła do Opatowa miała zawitać liczna grupa fanów z Jędrzejowa. Jak się okazało kibiców nie przybyło aż w tak licznym gronie i atmosfera na trybunach była spokojna.

Od pierwszego gwizdka sędziego od odważnych ataków rozpoczęli goście. Dość szybko, bo już w trzeciej minucie udało im się otworzyć wynik spotkania. Bramkę zdobył Kacper Borowiecki, który wykorzystał nieuwagę obrońców OKS-u, ominął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Początek nie należał do zawodników z Opatowa. Co gorsza, z boiska musiał zejść Mikołaj Jasiński, któremu uraz nie pozwalał kontynuować gry. Ból doskwierał również drugiemu środkowemu obrońcy, Jakubowi Łowickiemu. Ten jednak grał do 80 minuty spotkania.

Kibicom serca stanęły w 20 minucie. Po walce o górną piłkę równowagi nie utrzymał Krystian Rzymkiewicz, który upadając źle postawił stopę. Widok był makabryczny, na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe, które zabrały poszkodowanego zawodnika. Krystiana czeka dłuższa przerwa od futbolu i rehabilitacja. 

Po zejściu Jasińskiego sterował on zespołem z ławki. Na boisku jego miejsce zajął Jakub Łukawski. Z upływem czasu spotkanie było wyrównane, jednak OKS wciąż grał chaotycznie. Brak pewności w defensywie skutkował kolejnymi sytuacjami dla rywali. Jedną z nich wykorzystał Borowiecki, który w 38 minucie ponownie pokonał Radosława Partykę. 

W rywalizacji z Naprzodem defensywa nie spisywała się najlepiej, natomiast w ofensywie brakowało skuteczności. Kilka okazji do zdobycia bramki miał Piotr Frańczak. Niestety, piłka w tym meczu nie chciała wpaść do siatki. Podobnie wyglądało to w IV Lidze, kiedy w ataku nie udawało się sfinalizować akcji. 

Druga połowa obfitowała w wiele sytuacji boiskowych. Sędzia musiał interweniować bardzo często. Napomnień w tym spotkaniu było sporo, co może świadczyć o tym, że zawodnicy grali nieostrożnie. Sytuacji bramkowych nie brakowało. Miały je oba zespoły. Dopiero w 83 minucie Naprzód Jędrzejów przypieczętował wynik. Rzut karny na bramkę zamienił Bartłomiej Równicki.

Teraz podopiecznych Mikołaja Jasińskiego czeka jeden z najdłuższych wyjazdów w lidze. Rywalem OKS-u będzie beniaminek Klasy okręgowej - Nida Oksa, która jak na razie wygrała jedno spotkanie, a przegrała trzy ostatnie. Faworytem będzie drużyna z Opatowa, jednak przejechane kilometry mogą mieć negatywny wpływ na grę zawodników. Spotkanie odbędzie się już w niedzielę o godzinie 16:00.

 

OKS Opatów 0:3 Naprzód Jędrzejów

3' Kacper Borowiecki 0:1

38' Kacper Borowiecki 0:2

83' Bartłomiej Równicki (k.) 0:3

 

OKS: Partyka - Ożdżyński, Łowicki, Jasiński, Żyłowicz - Łukawski, Łata, Trojanowski, Dziewięcki - Frańczak, Michalski

Sport